wtorek, 31 maja 2016

Koci lajf. I lato







Otóż wydało się jak MM karmi domowe zwierzęta pod moja nieobecność:

Samoobsługa panie, samoobsługa.

Dobrze, ze się kociątko moje najukochańsze nie zaklinowało w tym słoju jak pewien facet w Chinach co to pralkę naprawiał i sprawdzając, co mu w środku tak telepie, utknął z łbem w bębnie na pół dnia :) 


Od kilku dni w Irlandii zagościło prawdziwe lato. O, tak się jedzie przez nasze okoliczne wioski jak już się człowiek uprze, ze w końcu musi na plażę. Najlepsze, z jak się już w końcu dojedzie na miejsce, to najczęściej trzeba się po chwili zbierać do domu, bo właśnie zaczyna padać. I tyle z lata...



13 komentarzy:

  1. Fajnie, ze znów piszesz :) A gdzie stary blog? Mam nadzieje, ze nie zniszczyłaś go!
    Dodałam Cię do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też już dodałam wreszcie, nareszcie do linków i muszę poczytać wstecz i muszę Cię zmobilizować do pisania i Ci zazdroszczę mieszkania na pięknej wyspie))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to duzo czytania nie bedziesz miała... 😃
      Byłoby piękniej, gdyby nie ciągłe deszcze!!!

      Usuń
  3. Dzień dobry:) Zaglądnęłam wiedziona ciekawością, a tu taki kiciołek ja nasz Lutherek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :) Jak się w końcu połapię jak sie wrzuca zdjęcia przez ipada to bedzie go zdecydowanie więcej 😉

      Usuń
  4. Amber, nie dawaj rimadylu, to jest paskudztwo, i wcale nie takie skuteczne, a bebeszki piskowi rozwali, a w dodatku kosztuje sporo (to opinia mego poprzedniego weta, który leczył mego poprzedniego psa, mam z autopsji taką samą opnię o tym leku) W tej chwili moja sunia cocker spaniel angielski ma skończone dwanaście lat. Jak miała roczek zachorowała na zapalenie stawów. Była leczona, lecz co jakiś czas były nawroty bólowe tak silne, że nie chciała w ogóle chodzić. Od lat chyba czterech podaję jej codziennie przy kolacji ludzki lek glukozaminę z kondroityną, i dużą dawką wit. C Moja Kajcia waży 13 kg i podaję jej dawkę jednorazowo 500 mg siarczanu glukozaminy. Od tych czterech lat podałam jej lek przeciwbólowy parę razy, doraźnie, kiedy widziałam, że ją boli. po podaniu jednorazowo tabletki przeciwbólowej/przeciwzapalnej załatwia sprawę na bardzo długo. Podaję jej to oczywiście w porozumieniu z moim obecnym (cudownym) weterynarzem. To działa. Moja ma dwanaście lat, i też galopująco zaczęło się starzenie. Strasznie to przykre, i serce pęka. Ech, samo życie. Podrap ode mnie za uszkami swoje cuda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, widzisz, nie tu gdzie trzeba wpisałam komentarz :) Ale wiesz o co chodzi :)

      Usuń
    2. Rimadyl mam tylko na wszelką ewentualność. Nie daję mu tego świństwa. Za to cały czas dostaje właśnie glukozaminę raz dziennie do kolacji. Choroba sie nie cofnie, ale nie ma też (tfu, tfu....) stanów zapalnych. Jest w miarę stabilnie, w nocy śpi, w dzień się bawi. Odpukać.
      Dobry wet to skarb!!!

      Usuń
  5. A kuku! Jest tu kto? Amber, chyba nie masz wyjścia i mus coś napisać, hrehre!

    OdpowiedzUsuń
  6. Amber nie rób se jaj...napisz coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam. Ja się długo rozkręcam 😁😁😁

      Usuń